|
|
|
|
prawdziwa-ofca
Dołączył: 11 Lip 2005
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Skąd: Lubaczów/Kielce
|
|
|
|
|
|
Wysłany: Czw 17:58, 14 Lip 2005 Temat postu: opowiem wam historie... |
|
|
Opowiem wam historię o pewnej osobie, której jak wielu innym wydało się, że potrafi zmienić świat i stosunki w nim panujące, że zna recepty, umie oddzielić dobro od zła, nienawiść od miłości, kłamstwo od prawdy. Opowiem wam historię o osobie, którza poświęciła bardzo dużo, może nawet to co miała w swoim życiu najcenniejszego, na to by dojść do zrozumienia prawd niepopularnych, do myśli niezależnych,ale własnych.
To opowieść o złudzeniach zwycięstwa, dosadności porażek,
podnoszeniu się zwątpieniu i szukaniu dróg, o milionach niewykorzystanych możliwości, marzeniach i szczęściu.
Moja historia nazywa się Sylwia i zaczyna się w 1985 roku w miejscu o który nie warto tutaj mówić....ale to właśnie miejsce spowodowało że stała się taką osobą jaką jest teraz. Lata dzieciństwa minęły spokojnie i beztrosko, dopóki nie zaczęła szukac swojej drogi,ktora nieraz okazala się ślepym zaułkiem...co to spowodowalo ??
Fascynacja? Tak, na pewno fascynacja. Chęć buntu ??? Napewno. Taka specyficzna wściekłość, młodzieńcza eksplozja, albo trzeźwienie absolutne gdy w osłupieniu wprawiały ją wiadomości docierające z zewnątrz. Jak to może być ? Jak to jest ? Świat składa się z tylu nieprawości, tylu skurwysyństw, oszustw, chorób, kłamstwa i wszyscy, albo prawie wszyscy przystają na to? Tyle pytań i nagła chęć znalezienia odpowiedzi na nie. Wściekłość na ten porządek. Byli spotkani ludzie w plastyku w Rzeszowie: Wiolka, Siwa, Szpaku, Ryba, Bacha, Kundzia i wiele innych osób. Łączyła nas ta swoista subkultura, parę lat doświadczeń w niej. W mieście też zaczynalo się coś zmieniać....z punkowych trzewi wyrastała akcja środowiska. O sensie tego wszystkiego stanowią ludzie młodzi, może dla tego pytała skąd ta jasność i pewność w precyzowaniu wroga, skąd przeświadczenie, że my jesteśmy dobrzy, nieskazitelnie czyści, a oni nasz wróg, działają na szkodę. To były bardzo niechciane pytania, bo dotykały sensu egzystencji, hamowały radosną twórczość, ale im dłużej byliśmy ze sobą, to wątpliwości zamiast ubywać, przybywało więcej i więcej. Życie toczylo się dalej..idea punk (wódka, utopia, chaos, system, władza, anarchia, pogo, zadymy,a wkonsekwencji destrukcja)....z koncertu na koncert...Jak nazwać jednak sytuację gdy na koncertach jedyne co się liczyło to szybki rytm, ostra gitara. Jak nazwać chwile goryczy jeszcze gorsze niż pałowanie gliniarzy, gdy stoisz wrogu sali i widzisz tych najebanych ludzi. Wiem, od nikogo nie mogę wymagać, aby wybrał to samo co ja, każdy panuje sam nad swoim życiem i sam postanawia o sobie, ale jeśli mogę cokolwiek wybrać i decydować, to moja odpowiedź na to - NIE. Lepiej przestać, nie udawać, że się tego nie widzi. Lepiej odpuścić, niż przejść do porządku dziennego i poświęć najpiękniejsze swoje dni takim sprawom. Z szacunku dla samego siebie.
Przybyło tych wątpliwości, znaków zapytania... Jakie są powody, że niektorzy przejrzeli na oczy i dostrzegli sens wszystkiego a inni staczali się na dno uzależnień chcąc zapomnieć o tych wsztkich wartościach w ktore kiedyś wierzyli ? Śmierc Filipa - punka będącego ogniwem między mną a tamtym światem....., poczucie winy......natłok myśli...Czy bylo warto ? Któregoś dnia zobaczyłam, że nie ma jednej drogi. Zobaczyłam, że jest ich tysiące i każda ma swój cel. To był piękny dzień.
To było moje wielkie zwycięstwo. Nie utożsamiać się z jedną formą w poszukiwaniu, nie wyrzekać się buntu, ale i nie traktować go ostatecznie i niepodważalnie. Nie bać się być samej nie tylko wobec otaczającego zła, systemu, ale także wobec subkultury, której wszystkie drzwi pozamykane są od środka. Punk stał się walką i jej brakiem, apatycznym zmęczeniem i wyzwaniem rzuconym społeczeństwu, chociaż już w chwili jego wypowiedzenia wiesz, że nie wygrasz. A jeśli masz wątpliwości i brak ci sił i wiary bardzo łatwo odjechać. Wiesz gdzie. Tam gdzie większość Polaków w piątkowy i sobotni wieczór. Liczy się podróż do Itaki, samostanowienie, świadczenie sobą, swoją osobą o swoich indywidualnych wyborach. Znalezłam swoją wolność. Jeżeli w punku o coś chodzi, to właśnie o to. Zwyciężyłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|